Kiedy zakładałam konto na Instagramie, nie marzyłam nawet, że kiedyś będę na koncie zarabiać. Kiedy zakładałam konto chciałam pokazywać po prostu książki, które lubię i które czytam. Mam bardzo dużą bibliotekę w domu, czytanie kocham od zawsze i jest to moja pasja. Z czasem zaczęłam mieć coraz większe grono obserwatorów i zaczęły się też do mnie odzywać wydawnictwa. Zostałam proszona o recenzję ich lub przynajmniej pokazanie zdjęć danej książki na swoim koncie. Książki wydawnictwo wysyła wtedy do mnie za darmo. I taki był mój pierwszy zysk z prowadzenia konta.
Była to dla mnie dość istotna zmiana ponieważ wcześniej wydawałam całkiem spore pieniądze na książki. Po uzyskaniu kilku tysięcy obserwatorów zarabianie na Instagramie zaczęło być realne i widoczne dla mnie. Za każdy post mogę już teraz ustalać pewną stawkę. Stawka za post nie jest wysoka, ale dla mojego domowego budżetu ma to już znaczenie. Nie jest to na ten moment, taki pomysł na biznes, gdzie zarobię miliony ale kilkaset złotych miesięcznie ma już dla mnie istotne znaczenie. Zajęło mi to w sumie około trzech lat więc jest to zarabianie dla cierpliwych.